Jest 21, a ja dalej nie jestem gotowa. Dziś jest sobota, więc razem z moją przyjaciółką postanowiłyśmy iść do klubu Cherry. Przyjęto nas w końcu na studia. Postanowiłam ubrać się w to. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Po rzęsach przejechałam tuszem, a usta pomalowałam krwisto czerwoną szminką.
Z dołu usłyszałam titanie z samochodu Lucy. Zeszłam na dół i wsiadłam do auta.
***
Już przy wejściu muzyka była dobrze słyszalna. Za perswadowałam ochroniarza, żeby nas wpuścił. Weszłyśmy do środka i podeszłyśmy do baru.
- Poproszę dwie wódki z sokiem ananasowym.- zamówiłam nam napoje i miło uśmiechnęłam się do barmana. Całkiem przystojny. Dostałyśmy nasze zamówienia. Pijąc wódkę obróciłam się na krześle i obserwowałam co dzieje się na parkiecie. Lucy postanowiła poszukać pożywienia. W oddali zauważyłam coś dziwnego. Wydawało mi się, że widzę wilkołaka. Postanowiłam to sprawdzić. Odłożyłam swojego drinka na blat i kierowałam się w stronę parkietu. Gdy byłam na miejscu rozglądałam się nerwowo obracając się. W pewnym momencie poczułam ręce na swoich biodrach. Szybko się odwróciłam, łapiąc dłonie tej osoby. Okazało się, że to Lucy, która się ze mnie śmiała.
- Spokojnie Roz.- zabije ją kiedyś. Dalej się ze mnie śmiała, na co przewróciłam oczami. Złapała mnie za rękę i znów prowadziła w stronę baru.
Wzięłam swojego drinka i dopiłam do końca. Spojrzałam na przyjaciółkę i kciukiem starłam resztkę krwi z kącika jej ust. Uśmiechnęła się do mnie.
- Spójrz. Widzisz tego chłopaka tam? Przygląda Ci się od dłuższego czasu.- wskazała dyskretnie palce na bruneta.
- Co? Na pewno nie patrzy na mnie tylko pewnie na jakąś laskę obok mnie. Serio, jestem pewna na sto procent.
- Proszę Cię, ty jesteś ślepa na sto procent. Jak tak mu się przyglądam to uważam, że powinnaś się za niego brać. Ciasteczko z niego, a taka okazja może się nie powtórzyć.
- Okej, coś Ci powiem. Po pierwsze to chłopak powinien się starać o dziewczynę. Po drugie jak bym się mu spodobała to by do nas podszedł. A więc przepraszam, że nie jestem zainteresowana.
- Jak tam sobie chcesz.- powiedziała obojętnie, lecz w jej głosie słyszałam zdziwienie. Nie będę się brała za pierwszego lepszego gościa, który na mnie spojrzy.
Żeby rozluźnić atmosferę pomiędzy nami zaciągnęłam ją na parkiet. Uśmiechnęła się do mnie w stylu " to ostatni raz". Zaczęłyśmy się wygłupiać, robiłyśmy dziwne pozy, a ludzie się tylko patrzyli i pewnie myśleli co za dziwaczki.
Tańczyłyśmy, co chwile znów zamawiając drinki. Zgłodniałam, więc poszłam się porozglądać za posiłkiem. Dla jasności przeważnie biorę tylko facetów, chyba że jakaś laska mnie max wkurzy. Zobaczyłam jak jakiś koleś dobiera się do dziewczyny, a ona starała się go ignorować. Cel ustalony idealnie. Podeszłam do niego i zaciągnęłam do toalety. Na szczęście jest to jeden z lepszych klubów,więc toalety były w porządku. Koleś zaczął całować moją szyje i macać po tyłku. Szybkim ruchem go odwróciłam i wbiłam kły. Trzymałam rękę na jego ustach, żeby był cicho. Oczywiście nie tak mocno, żeby go nie udusić. Gdy skończyłam znów obróciłam go twarzą do siebie.
- Przyszedłeś do toalety z jakąś dziewczyną. Opierała się, aż w końcu Cię uderzyła i zemdlałeś, ok?- spojrzałam mu prosto w oczy, a on tylko kiwnął głową.
Pospiesznie wyszłam z toalety, mało nie wpadając na kogoś. Szukałam Lucy, aż ją w końcu wypatrzyłam. Tańczyła z wysokim lokowatym brunetem. Ktoś im jednak przerwał. Do jej partnera podszedł inny chłopak i szepnął mu coś na ucho. Po chwili obaj odeszli. To było podejrzane. Moja przyjaciółka mnie zauważyła i do mnie podeszła.
- On jest niesamowity. Widziałaś tego kolesia, z którym tańczyłam prawda? Nieziemski.- mówiła choćby była gdzieś indziej. Przewróciłam oczami.
Dalej stałyśmy przy toalecie, a ona dalej nawijała o nieznajomym przystojniaku. Po chwili obie zasłoniłyśmy uszy i zwijałyśmy się z bólu. Oni tu są. Łowcy.
- Musimy uciekać.- złapałam ją za rękę i szybko wybiegłam z klubu.

Mam nadzieje, że jutro niczego nie będę pamiętała.
***
Hej :) Postanowiłam dodać od razu rozdział bo miałam taką malutką
wene. Mam nadziej, że się wam spodoba. Za niedługo wjeżdżam nad morze, ale
postaram się dodać jeszcze jeden rozdział :) A więc do następnego.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ i INSPIRACJA :)
Pati naprawdę idź na pisarkę, masz dar :)
OdpowiedzUsuń